Wielkanoc to wielka uroczystość u chrześcijan! Każdy rok to święto wyzywa w sercach naszych radość, jednoczy ludzi, pomaga żyć w zgodzie. Do tej wielkiej uroczystości Odelszczanie szykują się wcześniej: sprzątaja mieszkanie i obejście domu, przygotowują świąteczne potrawy.
Jak świętowano Wielkanoc w Odelsku w przeszłości? O tym opowie nam stary mieszkaniec Odelska Antoni Piasiecki.
Dawniej bardzo dużo poszczono, nie tylko przed samymi świętami Wielkanocy, ale w ciągu całego roku we wszystkie: środy, piątki, soboty. W Wielką Sobotę wieczorem święcono jajka! Święcono więcej pokarmów niż dzisiaj, niemal wszystko, co było stawiane na stół świąteczny! Składano w koszyk (duży pleciony ze słomy) jajka, wędlinę, chleb, bułki, sól, chrzan. Obwiązywano ten koszyk materiałem, zakładano na plecy i niesiono do kościoła. Rano o godz. 6.00 była w kościele Msza św. Rezurekcyjna na której wszyscy byli, następnie wracali do domów i świętowano w domu. Na drugi dzień, w Poniedziałek Wielkanocny, dzieci chodzili do swych rodziców chrzestnych po prezenty. Dwaniej nie było żadnych drogich prezentów tylko: bułki świąteczne, dwa jajka. Normą było podarować nie mniej niż 10 jajek. Jeszcze drugi dzień świąt nazywał się śmingus-dyngus, albo lany poniedziałek. W tym dniu oblewano się wodą, jeden drugiego. A szczególnie chłopcy oblewali dziewczyny. Panowała opinia, że którą dziewczynę więcej obleją, ta ma większe względy wśród chłopców. Młodzi zbierali się i chodzili śpiewać wielkanocne pieśni, za co otrzymywali jajka, bułki i inne prezenty.

We wtorek, na trzeci dzień młodzi zbierali się w tzw. „w kszakach” czyli śpiewali, tańczyli przy akompaniamencie akordeonu. W środę na czwarty dzień, według tradycji ludzkiej świętowali i ten dzień. Ten dzień nazywał się środa gradowa. Dlaczego tak? Według relacji starszych niektórzy mieszkańcy wsi Minkowce nie świętowali tego dnia, ich pola zostały pobite przez grad. Po tym wydarzeniu ten dzień nazwano środą gradową i w tym dniu nie można pracować.
Właśnie takie były zwyczaje i tadycje, które i dzisiaj się zachowuje w Odelsku.
25 grudnia Odelszczanie obchodzą uroczyście Boże Narodzenie. Ta uroczystość to święto religijne i zarazem rodzinne. To święto jest przeżywane w duchu przebaczenia, dobroci i światłych emocji. Historia narodzenia Jezusa w betlejemie, Pokłon Trzech Króli jest tematem spektakli dziecięcych i młodzieżowych zwanych Jasełkami. Obowiązkowym punktem święta jest udział we Mszy św. w kościele. Bardzo uroczyście jest obchodzona Msza św. o północy zwana Pasterką. Na Mszy śpiewane są kolędy i czytany jest fragment z Ewangelii o Narodzeniu Jezusa Chrystusa. Zanim wszyscy udadzą się do kościoła na Pasterkę, jest wspólna Wieczerza Wigilijna, na której są składane najlepsze życzenia, przeprasza się za uczynione krzywdy i następnie po przeczytaniu Ewangelii z księgi św. Łukasza o Narodzeniu Chrystusa jest łamanie się opłatkiem. Przewodniczy tym domowym obrzedom rodzinnym ojciec, albo starsza osoba w rodzinie. Zostawia się jedno wolne miejsce przy stole Wigilijnym dla przybysza lub gościa.
Na święta młodzież chodzi po domach z tzw. kolędą, śpiewając kolędy i pastorałki. Jako prezent za śpiewy i życzenia otrzymują słodycze lub pieniądze. W Odelsku kolędnicy chodzą po domach na drugi dzień świąt Bożego Narodzenia. Dnia 25 grudnia są w Odelsku pokazywane Jasełka w Domu Kultury, które przygotowuje miejscowy proboszcz.
W Odelsku jak i w całym Kościele 1 listopada jest uroczystość Wszystkich Świętych, natomiast na drugi dzień 2 listopada wspomina się Wszystkich Zmarłych. W Odelsku w tych dniach zachowywanie tradycji uczestnictwa w tych dniach we Mszy św. jest bardzo ważne. Zapisuje się zmarłych na tzw. upominki i odwiedza się cmentarze przez 8 dni czyli oktawę.
Wiara w moc modlitwy za zmarłych i uzyskanie za nich odpustów przynagla mieszkańców Odelska do pójścia w tych dniach do sakramentu spowiedzi i Komunii św., odwiedzenia cmentarza grzebalnego i zapalenia zniczy na mogiłach swych bliskich zmarłych i znajomych.
Tradycją jest, że co roku 13 czerwaca w Odelsku jest uroczysty „Odelski fest”, który odbywa się i w kościele parafialnym przy cudownym obrazie św. Antoniego jak i na Rynku miasteczka.
O godz. 12.00 jest uroczysta Msza św., a potem koncert, tańce, zabawy itp.
Dla mieszkańców Białorusi chleb był zawsze przedmiotem świetym, chleb był zawsze ceniony – to symbol symbol naszego dostatku, gościnności. Odmówienie przyjęcia chleba i soli było uważane za coś bardzo nieprzyzwoitego.
Sekretem wypieku chleba podzieliła się z nami Regina Sołowicz: „... chleb zawsze był dzielony między członkami rodziny po równo, żeby każdy z nich posiadał równy kawałek.
Naczynie przed pieczeniem należy zmoczyć wodą, żeby chleb był lekki jak pierze, następnie przetrzeć cebulą dla otrzymania przyjemnego aromatu.
Naczynie postawić dnem do góry, następnie uderzyć miotłą w dno, aby z niej wygonić zło: wtedy chleb będzie świerzy.
Babcie opowiadały, że tego naczynia w którym rozczynia się chleb nie można pozyczać, bo to zła cecha. Lepiej podzielić się upieczonym chlebem.
Ciasto należy długo miesić, dopuki będzie otchodzić od rąk, poczym należy pogładzić z wierzchu i zrobić na wierzchu znak krzyża, następnie przykryć ręcznikiem i korzuchem.
Dobrą cechą jest jeśli ciasto trzeszczy przy tym jak się go miesi i wyciaga się. W tym czasie kiedy ciasto trzeszczało, młode dziewczyny przysłuchiwały się, bo z tamtej strony mieli przyjść swaty.
Przed wsadzeniem blach do pieca należy przeżegnać ciasto, dlatego wierzono, że w piecu w jednym rogu siedzi anioł, a w drugim diabeł. Jeśli się nie przeżegna to diabeł uderzy anioła i powstanie zakalec.
Chleb jest święty. Zawsze kiedy przystępujemy do jedzenia chleba czy wzięcia należy się przeżegnać, a następnie spożywać. Jeśli kawałek chleba upadł na ziemie, należy jego podnieść, pocałować i powiedzieć: „Chlebie złoty, kochany, zła ci nie życzę”.
Na cheb nie można gniewać się, ani trzymać chleba w ręku z czapką na głowie.
Chleb posiada nieznaną siłę: kiedy pali się dom, należy przeżegnać ogień chlebem św. Agaty. Kiedy jest burza i grzmoty, należy na okno położyć poświecony chleb i minie groza.
Przed rozpoczęciem orania rżyska po zbożu, gospodyni ofiarowywała chleb, jako podziękowanie Bogu za urodzaj.