"O Odelsku"
Przy samej granicy, wśród łąk, pól i wzgórz,
Zwyczajna i prosta znajduje się wieś.
Ma nazwę swą Odelsk przez wieki do dziś
I stoi spokojna, wpatrzona w dal, wzwyż.
Rodzą się dzieci, starzeją dorośli
Z maleńkich gałązek znów drzewa wyrosły,
Ptaki w dal lecą i znowu wracają,
Młodzieńcy i panny swą miłość wyznają.
Kochają, ślubują, wzrastają, starzeją.
Jedni odchodzą, a inni mądrzeją.
Zmieniają się władze, potęgi niszczeją,
W głąb wieki odchodzą , mocarstwa marnieją.
Tak lecą godziny, tygodnie i lata
A życie swój wieniec z tych minut uplata,
Lecz jedno jedynie, wspaniałe, największe
Nie zmienia się nigdy, bo jest najcenniejsze.
Ten kościół niewielki, skromniutki, drewniany,
Bo tu w tej świątyni jest Bóg nasz kochany.
Syn z Matką Najczulszą, Przepiękną Królową,
Już pełnią pięć wieków swą straż honorową.
I Święty Antoni cudami słynący
Z Jezusem na ręku moc cudów czyniący.
I garną się wszyscy dorośli i dzieci,
Bo światłem miłości syn z Matką nam świeci.
I niosą w ten kościół swe serca stroskane,
Swą godność zdeptaną i łzy wypłakane.
I idą zmartwione, zbolałe, wzruszone,
By siły zaczerpnąć w swe serca skruszone.
I wszystkich pocieszy, umocni, przygarnie
I ciałem Chrystusa w dni głodu nakarmi
Ta Matka Najczulsza, Przedziwna, Kochana,
U Jej stóp dzisiaj zginamy kolana.
Ty prowadź nas, kieruj, wspomagaj i wzmacniaj,
Daj siły na co dzień i w wierze umacniaj.
Do chwały, do wyżyn Ty prowadź ten lud,
Gdy w grzechach, w upadkach daj łaski swej cud.
I dodaj odwagi, w te serca zranione,
By z wiarą dążyli pod Twoje ramiona.
Helena Trocka